GŁODOWE EMERYTURY

Policjanci, którzy byli w służbie za czasów PRL przez choćby jeden dzień mogą dostać minimalne emerytury – donosi „Gazeta Wyborcza”. Wszystko przez zaostrzone przepisy ustawy dezubekizacyjnej.

Chodzi o ustawę zaproponowaną przez ministerstwo spraw wewnętrznych, którym kieruje Mariusz Błaszczak. Uchwalenie jej przez Parlament i podpisanie przez prezydenta zajęło mniej niż miesiąc.W założeniu ustawa ma wyrównywać historyczną niesprawiedliwość – żeby funkcjonariusze aparatu opresji nie popierali większych emerytur niż ci, których prześladowali.

Jednak jak zwraca uwagę „Gazeta Wyborcza”, ostateczne przepisy ustawy, którą podpisał pod koniec grudnia prezydent, są znacznie bardziej restrykcyjne niż te pierwotnie proponowane przez rząd. Do Sejmu trafił projekt zmniejszający tzw. współczynnik podstawy wymiaru emerytury funkcjonariuszy z 0,7 do 0,5 proc. za każdy rok służby w czasach PRL. Ale Sejm w wersji uchwalonej przez Sejm i podpisanej przez prezydenta współczynnik ten wynosi 0 proc.

 Przejrzeliśmy druki sejmowe. Rzeczywiście, w projekcie widnieje współczynnik 0,5 proc.

Natomiast w wersji ostatecznej widnieje 0 proc.

Liczba zmieniła się na etapie prac nad projektem w komisjach sejmowych. Według rozmówców gazety wielu policjantów jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, jak spadną ich emerytury. Gazeta informuje również, że funkcjonariusze nie będą już mogli, podwyższyć emerytury o 15 proc., jeśli np. policjant został inwalidą w związku ze służbą. Nie będzie też można podnieść emerytury o 2 proc., 1 proc. lub 0,5 proc. za każdy rok służby w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze.

Według szacunków MSWiA obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy będzie sprawdzać IPN. Od decyzji obniżającej świadczenia będzie można się odwołać do sądu.