UBARWIĆ ŻYCIE
Moje zainteresowanie gobelinami zaczęło się w 1983 roku. Zorganizowałyśmy kurs tkactwa dla pań, pracujących w resorcie i żon funkcjonariuszy. Pierwszy gobelin, który utkałam na kursie nie zachwycił mnie ale już wtedy wiedziałam, że będę robiła to do końca życia. Nie tylko mnie zafascynowało tkactwo, moje koleżanki po skończeniu kursów nie chciały przestać tkać. Zmobilizowały mnie do założenia Klubu ANNA w 1986 roku.
Tkanie wciąga. Przychodziłyśmy do pracowni po pracy i tkałyśmy do wieczora. Polubiłyśmy to zajęcie. Gobelin wnosi do domu ciepło i trudno się z nim rozstać. Z pięknej barwnej wełny możemy tworzyć swój własny świat. Jest to sztuka, która wymaga cierpliwości, wiedzy warsztatowej i talentu.
Mnie poza tkaniem gobelinów fascynują prace przestrzenne, lubię robić wystawy na których poza gobelinami wiszą u sufitu kolorowe kompozycje. Makrama jest drugą dziedziną sztuki, którą doceniłam dopiero przy robieniu prac przestrzennych ze sznurka sizalowego. Sizal daje ogromne możliwości wypowiedzi twórczej. Wykonywanie różnych przedmiotów techniką wiązania i farbowanie gotowych elementów pozwala na tworzenie pięknych dekoracji.
Sztuką interesowałam się od czasów studenckich. Lubiłam oglądać wystawy malarstwa czy rzeźby, kupowałam albumy z dziełami sztuki, czytałam książki z dziedziny historii sztuki. Nigdy nie myślałam, że potrafię sama stworzyć jakieś dzieło. Dopiero tkactwo dało mi taką szansę. Potrzeba jednak wielu lat pracy żeby utkane gobeliny satysfakcjonowały autorkę.
Każda sztuka żeby była doceniona musi być dobrze prezentowana na wystawach. Lubię bardzo wspólnie z koleżankami przygotowywać ekspozycję. Otwarcie każdej naszej wystawy sprawia nam radość, staramy się żeby każdy gobelin był „doceniony”, a prace były dobrze zestawione kolorystyczne. Najważniejsze dla nas są pochwały publiczności, która przychodzi na wernisaż i zwiedza nasze wystawy. Kolorowy świat gobelinów stwarza taki klimat spotkań, że każdy z uczestników chce tu być, oglądać, dotykać i podziwiać wełnianą twórczość.
Jestem szczęśliwa, że moje życie upływa w świecie sztuki, mogę realizować swoje pomysły, tkać projekty gobelinów, które czekają na zrobienie. Moje tkaniny były nagradzane i wyróżniane na konkursach i przeglądach, cenię te nagrody ale najważniejsze jest to, że mogę spełniać swoje marzenia.
Za największy swój sukces uważam, że udało mi się zgromadzić wokół siebie grupę pań, które pokochały tak, jak ja, piękną sztukę tkacką i wspierają mnie przez ponad 30 lat w tym wełnianym szaleństwie.